Widok na wschodnią pierzeję Rynku w latach 50-tych (?) XX wieku. Cała zabudowa została zniszczona w 1945 r. Pozostawiono tylko filary i łuki zabytkowych podcieni. Ujęcie z obecnego skweru obok Św. Barbary.Nie wykluczone, że był zamiar zachowania ich i postawienia
na takich wspornikach, nowych budynków. Dziś możemy dywagować tylko jak
wyglądałoby takie połączenie starego z nowym.
--------------------------------------
Po drugiej wojnie światowej na tzw. Ziemiach Odzyskanych, a
więc i na Dolnym Śląsku, a co za tym idzie w Jaworze, nastąpiła prawie
całkowita wymiana ludności. W migracji na te ziemie przeważali Polacy z utraconych
terenów dawnej Polski wschodniej („zza Buga”), oraz przeludnionych i słabo
zagospodarowanych (np. kieleckie, ale nie tylko). Sprawa
zasiedlenia i zagospodarowania Ziem Północnych oraz Zachodnich była wtedy
niezwykle poważna. Dla tego gigantycznego zadania utworzono Ministerstwo Ziem
Zachodnich, które działało do 1949 r. Akcją osiedleńczą w terenie kierował
Państwowy Urząd Repatriacyjny; w Jaworze urząd taki funkcjonować zaczął w maju
1945r. aż do roku 1948. Mieścił się w
budynku ówczesnego Starostwa (róg Kolejowej i Rapackiego, dziś zespół szkół).
Gdzieś na ul. Kolejowej zorganizowano również Punkt Etapowy PUR na ponad 100
miejsc (noclegi, opieka sanitarna, wyżywienie),
z którego mogli korzystać , do czasu uzyskania wskazanego stałego miejsca, przyjeżdżający. W miastach były to
decyzje na zasiedlenie danego mieszkania (kwaterunek).W pierwszych latach po
wojnie mieszkań było w bród (w odróżnieniu od miejsc pracy).Po wyczerpaniu
możliwości zasiedlania pustostanów i wobec rosnących potrzeb kadrowych związanych z uruchamianiem gospodarki,
rozpoczęto budowę nowych mieszkań, zwanych komunalnymi. Mieszkania budowane w ten sposób powstawały z
funduszy miast lub skarbu państwa i stanowiły ich własność. Przydzielano je
najbardziej potrzebującym, lub fachowcom potrzebnym na danym terenie.
Zasiedlanie następowało na zasadzie umowy o odpłatne użytkowanie. Mieszkań tych
nie można było dziedziczyć, ani podnajmować, natomiast z czasem można było te mieszkania odkupić na
określonych warunkach. W latach 70-80 tych skala inwestycji w budownictwo
mieszkaniowe była w Polsce ogromna; w rekordowym roku 1978 wybudowano ogółem
284 tys. mieszkań (dla porównania w r.2012-92 tys), nie zaspokajało to jednak stale rosnących
potrzeb. Na mieszkanie trzeba było czekać, i to długo (w Jaworze, w pewnym okresie, najdłuższy czas oczekiwania
wynosił 10 lat). Tworzone były listy oczekujących, wedle których rozdzielano
poszczególne lokale ( wspomnieć należy w tym miejscu o częstych przypadkach łamania sprawiedliwego
rozdziału- nie słyszy się natomiast by w Jaworze były one liczne czy bulwersujące) . W tamtych latach
funkcjonowało też tzw. dokwaterowywanie, polegało to na wydawaniu dla osób
(rodzin) decyzji zasiedlenia jakiegoś mieszkania w którym mieszkała już inna
rodzina dla której mieszkanie to było za duże. Na zakończenie tego przydługiego
wstępu dodam, że jako naród i państwo, zdaliśmy ten trudny egzamin z
zasiedlenia i zagospodarowania Ziem Odzyskanych.
W
Jaworze forma budownictwa komunalnego
przyniosła znaczną liczbę nowych mieszkań. Zacznijmy od Rynku. To zabytkowe
centrum miasta ucierpiało w czasie wojny
(i tuż po) najbardziej. Rynki zawsze i wszędzie sa miejscami najważniejszymi nic
wiec dziwnego że odbudowywanie zaczęto od tego dostojnego placu . Przypomnijmy
ze uległy tu zniszczeniu dwie zabytkowe pierzeje. Rozebrano je, a teren
odgruzowano (główne wysypisko gruzu w owym czasie znajdowało się między
dzisiejszymi ul. Mickiewicza, Struga oraz parkiem).Powstał projekt
zagospodarowania Rynku nowoczesną architekturą, który jak widzimy nieźle
skomponował się z dawną zabudową. Projektantami byli architekci z Wrocławia a
wykonawcą Przedsiębiorstwo Budowlane z
Jeleniej Góry. . Ostatecznie na początku
lat 60-tych oddano w Rynku do użytku
kilkadziesiąt nowych mieszkań. Budownictwo komunalne w naszym mieście wyraźnie zaznaczyło
się również przy ul. Dąbrowskiego. Powstały tam dwa bloki mieszkalne (trzeci
jest budynkiem zakładowym). Kolejne miejsca to budynek na skrzyżowaniu ul.
Grunwaldzkiej i Kościelnej (nad dawną „Biedronką”), oraz dom na skrzyżowaniu
ul. Grunwaldzkiej i Zamkowej (nad dawnym sklepem harcerskim) oraz dwa segmenty
na południowej stronie ulicy Grunwaldzkiej (róg Zamkowej).
W tamtym czasie powstały również dwa budynki wielorodzinne na tzw. mieszkania
zastępcze trybu awaryjnego: przy ul.
Łukasińskiego oraz w Starym Jaworze na skrzyżowaniu z drogą do Piotrowic. Po
latach oba domy przemianowano na mieszkania komunalne. Dodam na zakończenie, że
przy ul. Starojaworskiej 26 „ gnieździła”
się, w niesamowicie trudnych warunkach lokalowych, Zasadnicza Szkoła Zawodowa. Po jej
przeniesieniu na ul. Wrocławską, w opuszczonych przez szkołę pomieszczeniach powstało, na początku lat
80-tych, kilkanaście mieszkań dla nauczycieli, które również do komunalnych
należy zaliczyć.
Bogdan H. Krupa
Północno - zachodnia pierzeja Rynku. Na pierwszym planie zabudowa z lat 60-tych. Na drugim planie dawny budynek komunalny u zbiegu ulic Grunwaldzkiej i Kościelnej.