Nasze działania

wtorek, 20 września 2011

Garbarnia na Podzamczu.

Fragment lotniczej panoramy miasta z lat 30-tych XX wieku.
W centrum, z charakterystycznym kominem zabudowania garbarni

Bogdan H. Krupa

Garbarstwo (skórnictwo) to ważna dziedzina, najpierw rzemiosła, a później przemysłu. Polega na przetwarzaniu zwierzęcych skór surowych dla celów użytkowych. W procesie produkcyjnym używa się znacznych ilości wody bieżącej, wobec czego garbarnie lokalizowano w miejscach łatwego jej pozyskania. W Jaworze takim ciekiem była Młynówka (niestabilna Nysa była zbyt niebezpieczna). Sensacje zapachowe towarzyszące procesowi garbowania sprawiały, że garbarnie sytuowano zawsze poza obrębem murów miejskich, z dala od domów mieszkalnych. Na planie Jawora z XVIII wieku zaznaczono kilka garbarni usytuowanych nad Młynówką od obecnej ul. Szopena do Podzamcza.
Do czasów powojennych zachowała się największa – na Podzamczu (patrz zdjęcie). Po II wojnie światowej przerób skór wobec większego zapotrzebowania wzrósł znacznie, stąd wody z Młynówki już nie starczało. Wybudowano więc własne ujęcie ze studni głębinowej. Przed wojną i zaraz po niej skóry garbowano korą drzewną. Zadanie to wypełniał istniejący na Podzamczu młyn do mielenia kory. Potem, aż do czasów współczesnych, stosowano garbniki chemiczne (więcej informacji, czasem szokujących, na www.garbarstwo.pl). Tyle tytułem wprowadzenia.
W 1945 roku zastaliśmy w Jaworze kompletnie wyposażoną garbarnię. Pierwsze próby uruchomienia zakładu podjęto w 1946 roku, ale brak było fachowców. Na dobre produkcja ruszyła na początku lat 50., kiedy pojawili się pierwsi absolwenci szkół garbarstwa. To nie oni szukali wtedy pracy, to praca szukała ich. W tamtych trudnych, pionierskich latach, fachowców było jak na lekarstwo i rozsyłano ich po kraju na zasadzie nakazów pracy.
Czekała nie tylko praca, ale często i mieszkanie.
W latach 50. i 60. garbowano w jaworskiej garbarni głównie skóry świńskie. Jako surowiec były one z sierścią i mocno zakonserwowane solą. Odbiorcami wygarbowanych skór były zakłady branży skórzanej (obuwnicze, galanteryjne). Najpoważniejszym były Zakłady Obuwia w Oleśnicy.
W latach 60. podstawowym surowcem dla jaworskiej garbarni były już skóry bydlęce. Używano ich głównie do wyrobu końskich uprzęży. Odbiorcami były zakłady rymarskie. Po wygarbowaniu i natłuszczeniu na gorąco skóry te wysyłano również do stoczni rybackich w Szczecinie, Świnoujściu i Gdyni. Stosowano je tam m.in. do obszywania sieci rybackich.
Do jaworskiej garbarni trafiały również skóry bawole, importowane z Argentyny – zwane „pergaminowymi”. Były niezwykle twarde. Po wstępnej obróbce odbierały je Zakłady Techniczne w Głuszycy, gdzie wytwarzano z nich ochrony na łożyska i czółna dla zakładów włókienniczych w całej Polsce. Na początku lat 70. garbowano w Jaworze tylko boki skór bydlęcych, szerokości min. 30 cm. Całość produkcji odbierał zakład WPHW we Wrocławiu, Spółdzielnia Inwalidów w Jeleniej Górze oraz inne zakłady produkujące rękawice ochronne. W ciągu istnienia garbarni odpady organiczne z czyszczenia skór (sierść, tłuszcz) odbierał zakład w Nowej Soli produkujący kleje. Garbarnia w Jaworze istniała do 1975 roku, dokładnie do 30 czerwca. Potem została wyburzona. W różnych okresach pracowało w niej od 70 do 100 stałych pracowników. Praca w garbarni była fizycznie ciężka i zaliczana do szkodliwych dla zdrowia. Była też uciążliwa dla środowiska. W latach 60. na terenie garbarni zbudowano prostą, 3– segmentową oczyszczalnię ścieków. Dodajmy, że w cyklu produkcyjnym wyróżniano 5 działów: przygotowanie skór do produkcji (w tym stemplowanie), namaczanie i wapnowanie, garbunek (w kadziach na ciepło, z dodatkiem chemikaliów), suszenie, wykańczanie (obcinanie, mierzenie, ważenie, gatunkowanie). Dodajmy, że przemysłowe garbowanie skór w powiecie jaworskim odbywało się w dwóch zakładach w Bolkowie jeszcze do roku 1988 r. (przeszły pod zakłady w Oleśnicy).
Mój rozmówca podaje zapamiętane nazwiska pracowników: Krzechki (Krzecki?) Kazimierz, Dziedzic Ignacy, Lipiński H., Karpowicz Franciszek, Klimczyk Andrzej, Dudzińska C., Dudziński Franciszek, Krzysiek W., Szcześniewski J., Hobot Władysław, Hobot I., Walczyk Stanisław, Szulewski J., Sokół, Chudzik, Nawara Z., Pasieczny Stanisław, Sudoł Franciszek i Sudoł T. Mistrzami produkcji byli m.in. Wrochna B., Kietliński Ryszard, Rożek. Kierownicy zakładu to Dusiński Stanisław, Wieczorski (z Bolkowa), Gawroński P., Szcześniewski J.
KS Garbarnia? Takiego klubu nigdy w Jaworze nie było, ale gwoli dokumentowania faktów podam, że w garbarni znajdowało zatrudnienie kilkunastu znanych wtedy sportowców. Zauważyłem, że były takie sezony w latach 60., kiedy w garbarni pracowała niemal cała drużyna ówczesnej „Jaworzanki”, m.in. Z. Jaworski, F. Stawiarski, E. Mielczarek, J. Babiarz, M. Juracki, Niemiec, Sambor, Fohler, Z. Rzęsa, M. Maślany, A. Ruszel, bracia Flak (Ryszard, Władysław i Mieczysław). Poza piłkarzami pracował tam też biegacz długodystansowy St. Mielczarek i dobrze zapowiadający się bokser W. Prus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz